Komu ufać warto, a komu nie warto, kto budzi nadzieje prawdziwe, a kto zwodnicze – takie rozróżnienie należy stosować w życiu społecznym i politycznym.

 

Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, męczennik za wiarę, którego wspomnienie liturgiczne obchodzimy 19 października, przyznał się do Chrystusa wobec ludzi, nauczony przez Ducha Świętego, co mówić należy, zgodnie z Ewangelią czytaną w tym dniu, w sobotę przed 29. niedzielą zwykłą (Łk 12, 8-12).

 

26 sierpnia 1984 roku w dniu Matki Bożej Jasnogórskiej mówił ks. Jerzy w kazaniu w czasie Mszy Świętej za Ojczyznę: „Z troski o dom ojczysty (…) na klęczkach z różańcem w ręku, na klęczkach przy polowych ołtarzach, z patriotycznymi, religijnymi pieśniami na ustach (…) rodziła się solidarność polskiego narodu; (…) „Solidarność” to dążenie całego narodu ku prawdzie, sprawiedliwości, wolności (…), bo prawda i tylko prawda jest pierwszym warunkiem zaufania (…), nie da się budować domu ojczystego na kłamstwie, przemocy i nienawiści”.

 

Trzeba na nowo przypomnieć okoliczności, motywy i świadectwa, które dał ks. Jerzy aż po męczeństwo, widząc w solidarności narodu akt wiary.

W niedzielę 20 października słyszymy w Ewangelii o wdowie, która wytrwale prosiła niesprawiedliwego sędziego „obroń mnie przed moim przeciwnikiem” a sędzia, chociaż Boga się nie bał i z ludźmi się nie liczył, ustąpił wobec natarczywości biednej kobiety.

 

Takiej wdowiej postawy zabrakło wielu warszawiakom w dniu niedawnego referendum. Ale nic straconego: warszawska bitwa o Polskę trwa i ma patrona w osobie ks. Jerzego. Poprzez chwilowe porażki zmierzamy ku zwycięstwu, którego pragnie dla nas Chrystus Król.

 

Skoro skuteczna okazała się prośba wdowy, zwrócona do niesprawiedliwego sędziego, tym bardziej Bóg weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego (Łk 18, 1-8). Warunkiem jednak Bożej obrony jest modlitwa i wiara. Chrystus pyta „czy znajdę wiarę na ziemi?”. Trwa Rok Wiary, którego zwieńczeniem jest uroczystość Chrystusa Króla. Trwa Krucjata Różańcowa za Ojczyznę.

 

Uczestnicy Ruchu Obrony Rzeczypospolitej „Samorządna Polska” oraz stronnictwa „Polska Racja Stanu” zwracają się do czcigodnych Pasterzy Kościoła w liście z 13 sierpnia 2013 roku: „Podawanie jako argument, że uznanie Chrystusa Królem i wprowadzenie Go w życie społeczne nic nie zmieni, jest negowaniem prawdy objawionej. (…) Skoro uznajemy Maryję Królową Polski, to dlaczego tej godności odmawiamy Jej Synowi Jezusowi Królowi? (…) Wołanie przez Naród Polski: „Jezu, bądź naszym Królem, Królem mojego narodu, Królem Polski”, jest teologicznie uzasadnione i zgodne z Ewangelią”.

 

Poparcie, którego niektórzy hierarchowie Kościoła udzielają czołowym politykom PO, jest formą nielojalności wobec narodu i braku zrozumienia istoty społecznego panowania Jezusa Króla. Kościół nie może popierać konkretnej partii politycznej, bo jest ponadpartyjny, może natomiast określoną partię dezaprobować z przyczyn moralnych; i nie chodzi tutaj przede wszystkim o osobistą moralność albo niemoralność poszczególnych polityków, ale o partyjne popieranie zła albo dobra.

 

Wsparcie, którego PO udziela różnym pogańskim ideologiom, a wśród nich zwłaszcza gender, oraz uznanie wyższości prawa stanowionego nad naturalnym dyskwalifikuje tę partię (i parę innych) w kategoriach moralności społecznej. W trosce o ład narodowy i społeczny trzeba uznać obiektywną prawdę i moralne dobro, a gwarantem tego jest Jezus Chrystus Król narodów. Zanim jednak nastąpi uznanie przez wszystkich powszechnej władzy Chrystusa Króla w porządku nieuchronnej sprawiedliwości, trwa czas dobrowolnego wyboru władzy, której chcemy się poddać w wymiarze miłosierdzia, co oznacza oczekiwanie na ludzkie decyzje i jest Bożą gotowością przebaczania wg. miary zaufania Jezusowi Królowi.

 

Komu ufać warto, a komu nie warto, kto budzi nadzieje prawdziwe, a kto zwodnicze – takie rozróżnienie należy stosować w życiu społecznym i politycznym. Bezwarunkowa, mężna wierność Chrystusowi i Bożemu prawu spełniona przez świętych, a wśród nich przez bł. ks. Jerzego, jest dla nas umocnieniem i pocieszeniem.

 

„Już świta, już grają pobudki!”

 

~o~

https://www.youtube.com/watch?v=T2oXlUaIyJM

 

Błękitne rozwińmy sztandary,
Czas strząsnąć zwątpienia już pleśń.
Niech w sercach zagorze znicz wiary,
I gromka niech ozwie się pieśń.

Spod znaku Maryi rycerski my huf,
Błogosław nam Chryste na bój.
Stajemy, jak ojce, by służyć Ci znów.
My Polska, my naród, lud Twój!

 Już świta, już grają pobudki,
Już Jezus przybliża się k`nam.
Żyj święta radości, precz smutki,
Pan idzie i pierzcha w cień kłam.
Pan idzie słoneczność rozlewa się w krąg,
Pan idzie na świata siąść tron.
Drży szatan, wysuwa mu berło się z rąk,
Słyszycie? Zwycięstwa gra dzwon!

 O Bogarodzico, Dziewico,
Tchnij siłę w Maryjny ten zew.
Z otwartą stajemy przyłbicą,
I serca Ci niesiem i krew.
Siać miłość będziemy, wśród burzy i słot,
W zwycięski Ty powiedź nas szlak,
A gdy nam tchu będzie i mocy już brak,
Do nieba pokieruj nasz lot.

- Błękitne rozwińmy sztandary, hymn Sodalicji Mariańskiej, słowa Jan Art, Warszawa 1919 r., muzyka R. Gruszewski

~o~

Źródło: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=10731&Itemid=46

Obraz: Bogurodzica, Józef Brandt